Święta z nastolatkami to może być piękny czas. Ale wcale nie musi, jeśli o to nie zadbamy. Czas świąt jest dość specyficzny, bo do głosu dochodzą zarówno nasze wyobrażenia jaki ten czas byśmy chcieli, aby był oraz oczekiwania rodziny, które często są dość dalekie od naszych wyobrażeń i trudno w tym wszystkim znaleźć kompromis. Do tego dochodzi nasza chęć, żeby te święta były jakieś dla naszych dzieci – bo z jednej strony to już nie maluszki wierzące w Mikołaja, ale jednak nasze dzieci i fajnie by było sprawić, że to będzie dla nich dobry czas, co nie jest proste, bo z nastolatkami rożnie bywa.
A w tym wszystkim są nasze nastolatki – już bez radości maluchów na myśl o Mikołaju, ale nadal dzieci, a do tego z coraz silniejszymi własnymi oczekiwaniami.
Co robić, aby święta z nastolatkami były przyjemne i radosne? Poznaj moje 5 strategii!
Obudź dziecko w nastolatku!
Wiecie, choć nastolatki same do tego czasem nie chcą się przyznać i robią wszystko, abyśmy tak nie myśleli, nastolatki to nadal jeszcze pod wieloma względami dzieci. A na pewno mają w sobie dużo naszego maluszka w sobie. Jak my wszyscy 🙂 I w święta szczególnie warto schowane maluszki obudzić! Puszczaj świąteczne piosenki, podśpiewuj, żartuj, wspominaj Mikołaja, może uda Wam się obejrzeć świąteczną kreskówkę? A może pograć w łatwą, ale zabawną planszówkę? Zarażaj ich swoja dobrą świąteczną energią! Atmosfera świat potrafi być magiczna, ale sama się nie zrobi, ja trzeba stworzyć!
Nie poprawiaj!
Myślisz sobie, skoro moje dziecko już jest tak duże, to zaangażuję je w przygotowania. I to jest doskonały pomysł. Jednak nie oczekuj, że zrobią rzeczy tak samo jak Ty je robisz.
Ważne ogłoszenie – oni robią rzeczy jak oni umieją, nie jak ty umiesz. Weź to pod uwagę. Zatem, jeśli chcesz mieć idealnie pokrojoną sałatkę jarzynową, musisz pokroić ją sama. A jak chcesz ja mieć pokrojoną i angażujesz w to nastolatka to nie poprawiaj i nie strofuj go na każdym kroku, bo to nikomu nie pomaga.
Świąteczna dieta.
W wielu domach święta z nastolatkami to maraton rozczarowań, że oni nie jedzą, że jedzą za mało i że grymaszą przy stole. Przecież już są niemal dorośli, powinni jeść „normalnie”. Równocześnie okres dorastania to dla wielu młodych okres jedzeniowego wybrzydzania. Dziewczynki mają swoje smaki, chłopcom nie smakuje nic co nie jest wielkim kotletem, a najlepiej podwójnym. Karp w galarecie, barszczyk, śledzik często nie budzą ich zainteresowania. Nas dorosłych wzrusza tradycja od pokoleń, ich niekoniecznie. Więc zadbaj, żeby na stole było coś co lubią, nawet jeśli to cos bardzo mało świątecznego wg Ciebie.
Dla tych wybrednych nastolatków to może być stresujące, jeśli co chwila słyszą – to jest pyszne, spróbuj, kiedyś jadłaś, może już dorosłaś do tego czy owego. Ja wiem, że za tym często stoją dobre chęci wspólnego doświadczania tego co dla nas bardzo mile. Jeśli to ma być dobry czas, to oszczędź im tego i pogadaj też z innymi, żeby uszanowali ich wybory. Jeśli od rana w Wigilie myślą o tym z jaka presją będą się musieli zmierzyć, to nie ma szans, że to będzie dobry czas.
Dbanie o równowagę.
Ważne jest, by w okresie świątecznym zadbać o równowagę między czasem spędzonym z rodziną a przestrzenią dla siebie. Pozwól nastolatkowi odpocząć, posiedzieć w swoim pokoju lub spotkać się z przyjaciółmi. Szanując ich potrzeby, budujesz zaufanie i wzmacniasz więź. Nie każ im na siłę siedzieć przy stole gdzie rozmawiacie głównie o zdrowiu i polityce, albo z Wami na kanapie, kiedy każdy scrolluje swój telefon. Choć to też może mieć urok.
Nie przesadzaj z presją podsumowań i planów na nowy rok.
W młodym wieku świadomość mijającego czasu, chęć podsumowania dokonań lub stawianie sobie celów na najbliższe miesiące nie jest zwykle tak naturalne jak u nas dorosłych. Wiem, że to fajne tematy przy świątecznym stole, ale uszanuj, jeśli Twoich nastolatków one nie wciągają, a nawet stresują.
Życzę Wam dobrego czasu razem! Pełnego wzajemnej czułości i serdeczności.